Ostrożnie stąpam po wybrukowanym placu, zbliżam się do wielkich drzwi, wiem że za nimi czekają na mnie klejnoty opowiadające historie. Otwieram drewniane wrota, wzrok powoli przyzwyczaja się do lekkiego półmroku, a uszy do ciszy. Jest poniedziałek, wszystkie placówki muzealne są zamknięte dla odwiedzających, tylko gdzieniegdzie przemykają stali pracownicy, ale cóż ja tam robię? Bynajmniej nie zmieniłam zawodu i …