Na pewno znasz określenia oliwkowa zieleń, rubinowa czerwień czy perłowy blask, nieraz nazwy kamieni stawały się dookreśleniem dla różnych tonów danego koloru. W ostatnim odcinku opowiadałam Ci o przepięknych RUBINACH, a jakiś czas temu wspominałam o PERŁACH. Dziś nadszedł czas na kolejny odcień zieloni tuż po SZMARAGDZIE.
OLIWIN / PERYDOT / PERIDOT / CHRYZOLIT
Tak wieloma nazwami określa się jeden kamień o charakterystycznym oliwkowym odcieniu. Wersje nieszlachetne (najczęściej nieprzezroczyste) zwiemy oliwinami, natomiast kamieniom szlachetnym częściej przypisuje się miano – perydot / peridot. Sama nazwa pochodzi od francuskiego słowa peritot, oznaczającego nieczysty lub arabskiego faridat, czyli szlachetny. Nazywany był także szmaragdem ubogich.
O tych kamieniach udało mi się znaleźć stosunkowo niewiele informacji, mimo swej urody nie należą do najpopularniejszych (w wersji szlachetnej). Za to dokopałam się do pięknych przykładów historycznej biżuterii, w której go wykorzystano. Zanim jednak przejdę do zdjęć czas na kilka faktów i wierzeń 🙂
- Zielone zabarwienie oliwin zawdzięcza zawartości żelaza, charakterystyczny jest także lekko tłusty blask.
- Perydoty są dość miękkimi kamieniami, dlatego nie powinno się ich stosować w pierścionkach i bransoletkach, za to świetnie nadają się, jako element kolczyków, wisiorków czy broszek.
- Często występuje w postaci drobnych kryształów, za to bardzo rzadko w większych bryłach. Jeden z największych egzemplarzy znajduje się w Waszyngtonie, oszlifowany kamień waży aż 310 karatów!
- W czasach starożytnych perydoty nazywano „topazios”, gdyż źródłem ich pozyskiwania była wyspa Topazos (obecnie zwana Wyspą Świętego Jana), położona w egipskiej części Morza Czerwonego.
- W starożytnym Egipcie wyrabiano z oliwinów rzeźbione talizmany oraz biżuterię nawet już II tysiąclecia p.n.e.
- Hawajczycy uważają, że kamienie te są łzami bogini Pele.
- Dawni medycy zalecali popijać wszelkie napoje zdrowotne z naczyń wykonanych z tego kamienia (podobnie jak z ametystu). Miało to zapewnić szybsze i skuteczniejsze działanie. W ezoteryce jest uważany za kamień sprzyjający uspokojeniu, odtruwaniu i uzdrawianiu.
- W wiekach średnich krzyżowcy przywieźli wiele kryształów ze swoich wypraw, posłużyły one do zdobienia szat lub naczyń liturgicznych.
- Złoża z wyspy Topazos są na wyczerpaniu, oliwiny wydobywa się jeszcze na terenie Stanów Zjednoczonych, Birmy i Pakistanu.
CIEKAWOSTKA:
Perydot znaleziono w próbkach pyłu kosmicznego z sondy Stardust 🙂
BIBLIOGRAFIA:
o Oldershaw Cally, Ilustrowany Atlas Klejnotów i Kamieni Szlachetnych, Warszawa 2008.
o Hochleitner Rupert, Minerały, kamienie szlachetne, skały, Warszawa 2010.
o Kobielus Stanisław, Lapidarium christianum, Kraków 2012.
o Informacje z cyklu wykładów prowadzonych w ramach Zawodowego Kursu Kwalifikacyjnego w zawodzie Złotnik – Jubiler, Warszawa 2012 – 2013.
RODZAJE SZLIFÓW KAMIENI
Nawet po moich zdjęciach możesz zorientować się, że peridoty najczęściej otrzymują szlif fasetowy, czyli z dużą ilością płaskich tafli o ostrych krawędziach. Właśnie takie szlifowane cuda, jak na powyższym zdjęciu odnajdziesz w Skarbach Natury. W tym odcinku postanowiłam wspomnieć o kilku rodzajach szlifów, wykorzystałam do tego odcinki CIEKAWSKIEGO CZWARTKU, który swego czasu publikowałam na fanpage’u. Wszystkie odcinki odnajdziesz w ALBUMIE. Dwa ze szlifów poznałaś już we wcześniejszych odcinkach Biblioteki Kamieni: szlif szmaragdowy i brylantowy.
SZLIF JUBILERSKI
Od tysięcy lat kamienie poddawane są obróbce, aby wydobyć ich wewnętrzne piękno. Niektóre egzemplarze najlepiej wyglądają surowe, inne wypolerowane na gładko, a jeszcze inne gdy nada się im kanciasty kształt.
Sposób cięcia i obróbki kamienia zależy od jego właściwości fizycznych, kształtu i stanu nieobrobionego kamienia. Istnieją szlify, które przypisuje się do konkretnych rodzai kamieni, tak jak szlif diamentowy (stosowany także do innych szlachetnych okazów) czy szmaragdowy (idealny do tego kamienia i specjalnie dla niego obmyślony 🙂
SZLIF KABOSZONOWY
Najstarszy i najłatwiejszy sposób obróbki kamieni. Kamień o tym szlifie ma kształt kopuły o okrągłym lub owalnym obrysie bez ostrych krawędzi i zazwyczaj z płaskim spodem. Co prawda terminem kaboszon często określa się także kamienie o innych kształtach, ale z gładką, lekko wypukłą górną powierzchnią 🙂
Szlif ten wykorzystywany jest do wydobycia efektów wizualnych „ukrytych” w kamieniu, na przykład „efektu kociego oka”, czyli iluzji optycznej polegającej na pojawieniu się na powierzchni kamienia jasnej smugi, która zmienia swoje położenie zależnie od kąta padania światła.
SZLIF FASETOWY / wielościenny
Większość kamieni o przejrzystej barwie jest szlifowana w fasetki (płaskie ścianki o ostrych kątach i krawędziach) w celu wydobycia ich światła, czyli jak najlepszego blasku. Istotne jest także podkreślenie koloru minerału, po przez nadanie mu odpowiedniego kształtu
Oczywiście nie każdy szlif pasuje do każdego kamienia, dlatego stosuje się wyliczenia matematyczne, aby dobrać jak najlepszą ilość / kształt / kąt nachylenia fasetek, przy jednoczesnej małej utracie wagi obrabianego egzemplarza.
Czas narodzin szlifu fasetowego nie do końca jest znany, uważa się, że pierwszy kanciasty szlif powstał ok 800 r. w Wenecji. Natomiast upowszechnił się na początku XV stulecia. Przez długi czas technika szlifowania kamieni w fasetki była dobrze strzeżoną tajemnicą 😀
Do zilustrowania tematu wykorzystałam przepiękny akwamaryn i topazy ze Skarbów Natury
PIĘKNO HISTORYCZNEJ BIŻUTERII
Wreszcie czas nacieszyć oczy prawdziwymi dziełami sztuki sprzed lat, przyznam że nie spodziewałam się znaleźć aż tak wielu przykładów wspaniałej biżuterii. Ten fakt sprawił, że zaczęłam zastanawiać się nad popularnością perydotu w wiekach dawnych oraz faktem, czemu obecnie nie cieszy się taką estymą? Najwyższa pora przywrócić mu łaski i wziąć na warsztat, a tymczasem podziwiajmy cóż zostawili nam przodkowie.
KRÓLOWA NOCY
Na sam koniec nie może zabraknąć biżuterii z mojej pracowni. Skoro otrzymałam dwa kamyczki, to planowałam kolczyki. Jednak ostatnio zupełnie mi nie po drodze z tym elementem garderoby, więc powstał wisior pełen ażurów. Jeśli uważnie śledzisz moje poczynania, to zapewne skojarzysz go z innym naszyjnikiem – KSIĘŻYCOWYM BLASKIEM, który wykonałam do odcinka o PERŁACH. Już kilka miesięcy temu opanowały mnie ażury i jakoś nie mogę uwolnić się od ich mocy, zatem muszę ją wykorzystać ile się da, więc tnę blachę dniami i nocami, a w koło sypie się srebrny pył.