Z założenia wpisy z cyklu KRONIKA BIŻUTERII DAWNEJ miały należeć do tych średnio długich… Nom, to tyle byłoby teorii, bo w praktyce wyszło jak zwykle, czyli namiętnie długo, za to z ogromną ilością przykładów. Dlatego też Kronika będzie ukazywać się co dwa tygodnie, abym miała trochę czasu na zebranie i opracowanie materiałów. W poprzednim odcinku mogłaś zapoznać się z broszkami, jakimi niegdyś zdobiono kapelusze i fryzury – EGRETY. Natomiast dziś pokażę Ci elementy z lubością przypinane do sukni przez kilka wieków, czyli ozdoby gorsetu.
PRZECIEŻ TO ZWYKŁA BROSZKA!
Czy masz co do tego pewność? Ozdoby gorsetu inaczej zwane napierśnikami, a z angielskiego określane: „breast ornament” | „pectoral” | „Sévigné brooches”, to w uproszczeniu ozdoby przypinane u góry gorsetu w jego środkowej części. Jednak tych pojęć nie używałabym tak dowolnie jako synonimów, bo jednak przedmioty nimi nazywane mogą wyglądać odmiennie.
STAROŻYTNY PEKTORAŁ
Ten element może być zarówno broszką, jak i naszyjnikiem, ze względu na miejsce pochodzenia mogą sporo się od siebie różnić. Pod określeniem pektorał ukrywają się dwa rozwinięcia:
1. Napierśnik – rodzaj biżuterii zawieszanej na wstędze lub łańcuchu już w czasach starożytnego Egiptu. Nosili je wysocy rangą dostojnicy, czasem kładziono je także na mumiach, jako ozdoby funeralne, czyli żałobne. Z pektorałami spotykamy się także w innych kulturach, chociażby minojskiej, czy u kapłanów żydowskich. W Europie pektorały noszono w czasach średniowiecznych, jednak zaczęły zmieniać swą formę. Przyszywano je do szaty, lub przytwierdzano przy pomocy zapięcia (niczym broszki) – i właśnie ten rodzaj najbardziej interesuje mnie w tym odcinku Kroniki.
2. Ozdobny krzyż – noszony na piersi, nieraz był to relikwiarz (rodzaj pojemnika), w którym przechowywano relikwie świętych.
Pektorały wspominano także w Biblii, wykonywano je zarówno z metali i kamieni szlachetnych / ozdobnych, jak i z bogato zdobionych tkanin, do których również przytwierdzano minerały. Czasem miały one swoje bogate znaczenie, a kamienie układano w określonej kolejności. Wedle zapisów biblijnych, pektorał arcykapłana żydowskiego posiadał 12 kamieni symbolizujących 12 pokoleń Izraela, do każdego przypisany był konkretny rodzaj klejnotu. Pektorał mocowano do Efodu, czyli fragmentu szaty liturgicznej noszonej przez arcykapłanów Starożytnego Izraela, wykonanego z dwóch płatów tkaniny połączonych paskami na ramionach (w religii katolickiej zwany racjonałem). Natomiast sam pektorał symbolizował rolę kapłana w pośredniczeniu między Jahwe a narodem wybranym. Akurat w zeszłym tygodniu na wystawie „Skarby Baroku” w Muzeum Narodowym w Krakowie trafiłam na rzeźbę przedstawiającą św. Zachariusza, którego szatę zdobi biblijny pektorał.
ORNAMENT NA BIUST WŁÓŻ, JUŻ!!!
W zasadzie od momentu, gdy kobiece ciała wskoczyły w gorsety, a miało to miejsce w okresie renesansu, tak i wtedy pojawiły się ozdoby gorsetu. Czego dowodem niech będą przedstawienia malarskie, które świetnie udokumentowały ówczesną modę. Mogłabyś spytać, ale skąd ta pewność, że na obrazach ukazano realne akcesoria? Wyobraź sobie, że posiadasz suknię i biżuterię, której wartość przekracza koszt zakupu domu, prawda że chciałabyś pokazać je całemu światu w jak najwierniejszym wyglądzie? No właśnie, tak to w tamtych czasach bywało, szczególnie w przypadku portretów konkretnych osób, większa fantazja obowiązywała przy wizerunkach świętych i postaci historycznych z wieków minionych. Takie też mam wrażenie przy miniaturowym portrecie nieznanej kobiety ubranej w strój na maskaradę, czyż ta biżuteria nie wygląda jak detale architektoniczne? Przy okazji jest to ciekawy przykład, w którym biżuteria została ukazana na akcesorium, pełniącym tą samą funkcję 🙂
Jedne z najwcześniejszych przykładów, na jakie udało mi się trafić, to obraz Pinturicchio – Madonna z Dzieciątkiem i św. Janem z ok. 1495 r., gdzie Dzieciątko ma przypiętą do koszuli ozdobę, która swą formą przypomina pektorał. Natomiast ze świeckich dzieł będzie to portret Jane Seymour namalowany przez Hansa Holbeina z początku XVI w. oraz portret Izabeli Portugalskiej autorstwa Tycjana z 1548 roku.
A GDZIE ZAPIĘCIE?
No właśnie, tak prosto być nie może! Poniżej pyszni się ozdoba z lat 1620 – 1630, to jeden z niewielu przykładów, gdzie ukazano także tył biżuterii. Wyraźnie widać, że nie posiada ona zapięcia, bynajmniej nie zostało ono zagubione, po prostu tego typu ozdoby przyszywano bezpośrednio do sukni. Trzeba Ci wiedzieć, że te wszystkie piękne kreacje zapewne nigdy nie uświadczyły prania, więc biżuterii nie groziło zniszczenie (zmieniano i prano jedynie odzienie spodnie, czyli bieliznę). Dodatkowo na wielu obrazach widać, że broszka była częścią kompletu, w którego skład mogły wchodzić naszyjniki, kolczyki, obszycia sukni, ozdobne pasy, klamerki etc.
ROŚLINNE ESY FLORESY
Taka naszywana ozdoba była szczególnie popularna w latach 1620 – 40 wśród modnych dam, które nieraz nosiły jeden duży klejnot na biuście. Natomiast wirujący botaniczny design jest charakterystyczny dla stylu „cosse de pois” („groszek”). Konwencja ta pochodzi z Francji, gdzie popularność zyskały stylizowane wzory przedstawiające strukturę liści, łodyg i pąków kwiatów. Balthasar Lemercier i Jacques Caillart z Paryża oraz Peter Symony z Strasburga opracowali katalogi o tym charakterze z gotowymi projektami dla złotników. Popularność stylu osiągnęła szczyt w latach 20′ i 30′ XVII stulecia, jednak motywy botaniczne ewoluowały przez wieki.
Ach! i jeszcze jedna ciekawostka, ozdobę w podobnym klimacie, jak ta z Victoria & Albert Museum uwiecznił na portrecie żony Heleny Fourment z 1630 roku – Peter Paul Rubens. W tym przypadku do broszki dopięto sznur wykonany w tej samej estetyce, co było modnym zabiegiem.
SÉVIGNÉ, UROKLIWE OZDOBY GORSETU
Przeszukując fiszki Internetu natknęłam się na termin „Sévigné brooches”, oczywiście ciekawość wygrała i musiałam go zgłębić. Okazuje się, że w XVII wiecznej Francji, żyła niegdyś Markiza de Sévigné, która mieszkała w regionie o tej samej nazwie. Markiza zasłynęła ogromną ilością listów, które napisała do swej córki i w ten sposób zapisała się na kartach literatury. Natomiast w świecie biżuterii rozpowszechniła noszenie ozdób o kształcie kokardy, które rzecz jasna przypinała w centralnej części górnego brzegu gorsetu.
DELIKATNIE I NA BOGATO
Zależnie od panującej mody kształt ozdób ulegał przemianie, od drobniejszych form po bardzo bogate. Udało mi się znaleźć przykłady zarówno realizacji skromnych, które i dziś mogłyby służyć jako broszki oraz rozbudowanych kompozycji. Mniejsze egzemplarze były popularne w XVI wieku, chętnie dopinano do nich sznury pereł. Delikatne broszki, głównie o formie kokard spinających kołnierze odnajdziemy także w kreacjach XVII wiecznych Holenderek i Dunek. Skromniejszy outfit wynikał poniekąd z uwarunkowań religijnych, o czym wspominałam we wpisie: HOLENDERSKI SZYK.
Na bogato działo się w epoce baroku, szczególnie na terenie Francji. Ozdoby o konstrukcjach przypominających wisior zaczęły rosnąć na boczki, zajmując już nie tylko miejsce między piersiami, ale cały kobiecy biust niczym pancerz. Właśnie tak kojarzą mi się zwielokrotnione ozdoby, których kres nastał wraz z początkiem XIX stulecia, gdy powróciła moda na mniej wystawne elementy biżuterii. Chociaż, jak na obecnie panujące standardy, to i tak należała do wybujałych 😀
BIŻUTERYJNA UŁUDA
Czy to jeszcze biżuteria, a może już aplikacja z ozdobnej, brokatowej tkaniny? Obrazy nieraz mogą mamić nasz zmysł wzroku, czasem trudno się zorientować, czy przedstawione na nich detale to jeszcze biżuteria, czy już tkanina. Sprawę utrudnia fakt, że nieraz ozdobę gorsetu noszono w wersji zwielokrotnionej. Przypinano broszki wzdłuż linii gorsetu jedna pod drugą o coraz mniejszym rozmiarze. W ten sam sposób naszywano aplikacje, a obrazy częstokroć nie są aż tak precyzyjne, aby stwierdzić, jaka była prawda. Nawet zachowane suknie z daleka mamią blaskiem precjozów, aby z bliska okazać się elementem wyszywanki. Czasem, gdy patrzę na misterność wykonania koronek, czy wzorów wyszytych na ubraniach, myślę że bardzo blisko im do złotniczych precjozów.
ZACHOWANE PRZYKŁADY
Prawie na sam koniec chciałabym pokazać Ci kilka precjozów, które miałam okazję oglądać na żywo w Muzeum w Pforzheim, o którym pisałam już wcześniej: W SKARBCU ANTYCZNEJ BOGINI i Muzeum Kunstgewerbe w Berlinie. Pamiętam jak zastanawiałam się wtedy, jak też nosiło się takie rozbudowane broszki, które zazwyczaj podpisywano „pectoral”, a to słowo kojarzyło mi się wyłącznie z motywami biblijnymi.
Ostatnie przykłady ozdób gorsetu odnalazłam na zdjęciach królowej Mary z Teck z 1901 i 1920 roku. W XX stuleciu wraz z odejściem gorsetów zapomniano także o ich ozdobach. Broszki przeniosły się na jedną ze stron klatki piersiowej i zmniejszyły swe wymiary. Nic w tym dziwnego, ponieważ sztywny gorset był w stanie utrzymać nawet bardzo ciężkie ozdoby, z którymi późniejsza moda nie dawała sobie rady.