Dziś zrobię Cię na szaro lub metalicznie szaro… a może jednak na czerwono? Bohaterem marcowego odcinka jest hematyt, kamień niezwykle powszechny i stosowany już od starożytności, o czym zaraz Ci opowiem. Jednakże w moich magicznych książkach prawie nie ma o nim informacji. Natomiast po mojej głowie krąży wciąż zdanie hematyt nie jest tym czym się wydaje… niczym przepowiednia z Twin Peaks.
KRWISTA BARWA HEMATYTU
Zacznijmy od koloru, z jaką barwą kojarzy Ci się hematyt? Stalowa szarość o lustrzanym blasku albo intensywne, metaliczne barwy… czyż nie to ujrzały Twoje oczy? Całkiem słusznie, skąd zatem wzięła się nazwa hematyt, pochodząca od greckiego słowa haem lub haimatitis oznaczającego krew/krwisty/krwisto czerwony? Kiedy spróbujesz rozetrzeć hematyt uzyskasz właśnie taki odcień, dlatego od wieków używano go do tworzenia barwników malarskich. Czasem zdarza się, że już w bryle widać czerwonawe smugi, a kiedy indziej odcień hematytu bliższy jest bardziej czerni niż szarości, jednak wszystkie te wersje po starciu zmieniają się w rdzawo – ochrowy proszek. W końcu aż 70% hematytu to żelazo, resztę stanowi tlen.
W przyrodzie występują tzw. wstęgowe rudy żelaziste nazywane jaspilitami, są to malownicze formacje skalne składające się z kwarcu, hematytu oraz magnetytu. Czasami te cudowne pasiaki szlifuje się w formę kaboszonów. Okazuje się, że miałam kiedyś taki kamyk i byłam przekonana, że to czerwony jaspis, tylko te metaliczne wtręty hematytu budziły we mnie niepewność.
KONKURS KAMIEŃ MIESIĄCA 2018 – MARZEC
Jak co miesiąc pragnę Ci przypomnieć o Konkursie Kamień Miesiąca 2018, który organizuje sklep z kamieniami i półfabrykatami dla artystów – SKARBY NATURY. Nagrody cą zacne, zerknij co było do wygrania w poprzednich dwóch edycjach, część z nich będzie do zdobycia także w tej:
- Porcelanowe kubeczki wykonane w technice szkliw krystalicznych od CRYSTALLINE OBSESSION by KUBA KALINOWSKI (tak, właśnie od mojego małżonka, czy to już nepotyzm i kumoterstwo? 😉
- Zestawy kosmetyków z firmy VIANEK.
- Ręcznie wykonany kalendarz od PRACOWNI ZESZYTÓW.
- Atlas z kamieniami „Minerały, kamienie szlachetne, skały” od wydawnictwa MULTICO.
- Pięknie wydana książka o „Uzdrawiającej mocy kryształów” od wydawnictwa ALMAPRESS.
- Zestaw kosmetyczny od MINISTERSTWA DOBREGO MYDŁA.
- Czy to już wszystko? Oczywiście, że nie!!! Do tego Kasia przygotowała BONY RABATOWE od 50 – 250 zł na zakupy w Skarbach Natury, paczuszki niespodzianki z kamieniami, a i zdjęcia zwycięskich prac zostaną opublikowane na łamach czasopisma BEADING. W zasadzie to jeszcze nie koniec, ale nie będę psuć Ci niespodzianki, cóż też pojawi się w kolejnych miesiącach.
Wszystkie niezbędne informacje odnajdziesz w REGULAMINIE na stronie Skarbów i dołączając do GRUPY KONKURSOWEJ NA FB
W takim razie chwytaj za hematyt i stwórz do niego godną oprawę. Jeśli w Twoich zbiorach brakuje tego kamienia, to skorzystaj ze zniżki dostępnej w Skarbach. Przez cały marzec na wszystkie hematyty obowiązuje 20% rabat. Poniższy baner przeniesie Cię do albumu dedykowanego temu kamieniowi, Kasia już obniżyła wszystkie ceny, więc nie musisz w koszyku wpisywać kodu rabatowego.
JAK TO ONEGDAJ BYWAŁO
Czas przekonać się, jak wygląda historia hematytu po przez wieki.
- Już w epoce kamienia łupanego ludzie rozgniatali hematyt i wykonywali nim swoje pierwsze skalne malunki zwane „piktogramami”, które powstawały już ponad 40 000 lat temu.
- Za to Egipcjanie używali go do dekorowania sarkofagów faraonów, a rdzenni mieszkańcy Ameryki malowali twarze barwami wojennymi.
- Trafiłam na sporo hematytów o kształcie walca, ozdobionego wklęsło rzeźbionym wzorem. Owe „koraliki” służyły jako stemple do odbijania na glinie powtarzalnego, wypukłego motywu. Sama, gdy jeszcze zajmowałam się ceramiką robiłam sobie z glinianej masy tego typu stempelki i po wypaleniu wybijałam na miękkiej glinie.
- W okresie renesansu, gdy wielu malarzy zaczęło używać olejów i płótna, hematyt był jednym z najważniejszych pigmentów. Jego kolor był nieprzejrzysty i trwały, a po zmieszaniu z białym pigmentem, uzyskiwano wszelakie odcienie różu, które były używane do malowania ciała.
- Hematyty często stosowano do rzeźbienia figurek np. zwierząt.
- Natomiast kryształy o metalicznym połysku zwane błyszczem żelaza były używane przez Azteków jako lustra.
- Z czarnych okazów hematytów chętnie wykonywano biżuterię żałobną, która była popularna szczególnie w XIX wieku w Wiktoriańskiej Anglii.
TERAŹNIEJSZOŚĆ:
- Hematyty są bardzo skuteczne w zatrzymywaniu promieni Roentgena, dlatego stosuje się je jako ochronę w pobliżu sprzętu medycznego.
- Hematyt jest materiałem używanym do wytwarzania past polerskich, angielskie nazwy po dosłownym przetłumaczeniu to: czerwona szminka i szminka jubilerska. W czerwonej paście polerskiej znajduje się hematytowy proszek stosowany do polerowania mosiądzu i innych miękkich metali, ja też taką posiadam! Ów proszek można dodawać także do rozdrobnionych surowców naturalnych np. zmiażdżonych skorupek orzecha włoskiego i używać do polerowania bębnowego.
SYNTETYCZNE HEMATYTY
Skoro znasz już historię hematytu, czas na jego czarne stronice. Bardzo duża część kamieni oferowanych w sprzedaży, to syntetyki, czyli egzemplarze wytworzone w laboratoriach. Zarówno idealnie metaliczne kaboszony, jak i wersje wielobarwne nazywane hematytami magnetycznymi lub opalizującymi powstały przy pomocy rąk ludzkich. Jeśli będziemy chcieli być szczegółowi, to nawet nie są to syntetyki, ponieważ ich skład chemiczny nie jest idealny z oryginałem, zatem możemy je uznać za imitacje. Więcej o podrabianiu kamieni możesz przeczytać we wpisie o: RUBINACH
Jeśli chcesz sprawdzić prawdziwość kamienia najlepiej potrzyj go papierem ściernym lub pilniczkiem, rysa zawsze powinna być czerwonawa.
CIEKAWOSTKA:
Udajmy się na odległe rubieże kosmosu, czyli na Marsa. Naukowcy odkryli, że jednym ze składników tej planety jest nasz bohater. To właśnie on odpowiada za czerwony kolor tej kuli oraz jej pseudonim Czerwona planeta.
GDZIE TE HEMATYTY?
No tak… kajam się niezmiernie, bo hematytów u mnie prawie brak, czyli całe dwie prace 😉 Pierwszą z nich jest tulipanowy naszyjnik, gdzie sznury kamieni stały się łodyżkami kwiatów. Jeśli masz ochotę zobaczyć i poczytać o etapach powstawania tego dwustronnego naszyjnika, to zapraszam Cię do wpisu o TULIPANOMANII.
Druga praca z hematytami powstała specjalnie w ramach współpracy z Kasią ze SKARBÓW NATURY. Te przepiękne fioletowe sznury dostałam do oprawy i nie zawahałam się ich użyć. A że ostatnio chodzi za mną ceramika krystaliczna, to postawiłam na połączenie tych dwóch mediów i do tego intensywnych kolorów. Poniższe zdjęcie przeniesie Cię do wpisu o powstawaniu naszyjnika W objęciach wieczoru, a tam już czeka na Ciebie FILM Z PROCESU KREACJI!!!
