Druga połowa wakacji wkracza wielkimi krokami, kto się przyzna, że spalił się już na raczka? Właśnie odcienie czerwieni będą towarzyszyć nam w tym odcinku, którego bohaterem jest koral, a może koralowiec? Obecnie koral jest umiarkowanie popularny, szczególnie ten z wyższej jakościowo półki, dużo częściej spotkamy szmaragdy, szafiry, czy bursztyn… Pomyśl tylko, jak bardzo pożądany musiał być w dawnych wiekach, skoro jedno z podstawowych określeń na naszyjnik – korale, pochodzi właśnie od niego 🙂
CZERWONY KORAL?
No właśnie, czerwone, czy jednak koralowe, a może różowe, białe… złote? Tradycyjnie kojarzymy koral z czerwienią szczególnie jej specyficznym odcieniem zwanym od nich samych – koralowym. Jednak gatunków koralowca jest tak wiele, że aż niemożliwym wydaje się by istniały tylko w jednej gamie barwnej. Aczkolwiek nie myl tych odcieni z tymi, które najczęściej można spotkać w sklepach, ten „kamień” bardzo często jest farbowany na wszelakie barwy. Zależnie od miejsca występowania koralowce mają różną strukturę, czas wzrostu i kolor. Wyróżniamy koral śródziemnomorski – najbliższy kulturze europejskiej, koral Japoński (tzw. Bycza krew), Tajwański, czy Midway (hawajski), to tylko kilka najpopularniejszych 🙂
KRÓL KAROL KUPIŁ KRÓLOWEJ KAROLINIE…
Informacji na temat koralowców jest całe mnóstwo. Szczególnie fascynująca jest symboliczna strona koralu, jego użytkowanie przez wieki i moc jaką mu przypisywano. Ze względu na ten ogrom postanowiłam, że w tym wpisie skupię się na właściwościach, pochodzeniu i krótkiej notce o koralowcach. Nie zabraknie także zdjęć antycznych artefaktów i mojej biżuterii, w której wykorzystałam ten szlachetny materiał.
Natomiast w artykule OZDOBA MÓRZ na stronie LENTE – MAGAZYN ŚRÓDZIEMNOMORSKI odnajdziesz co nieco o tej tajemniczej stronie koralu. To mój pierwszy wpis na łamach tej strony i będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz do niego 🙂 a jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o samym Lente do skocz do zakładki WSPÓŁPRACA.
SIERPIEŃ – KORAL
W konkursie biżuteryjnym – KAMIEŃ MIESIĄCA w sierpniu będzie królował koral. Na ten miesiąc ceny wszystkich egzemplarzy Kasia ze SKARBÓW NATURY obniżyła o 20%. Wszelkie niezbędne informacje na temat zasad konkursu i nagród odnajdziesz w REGULAMINIE na stronie Skarbów Natury oraz w GRUPIE NA FACEBOOKU. Poniższe zdjęcie przeniesie Cię wprost do promocyjnego albumu z koralami.
KILKA FAKTÓW z życia koralowców:
• Nazwa pochodzi od łac. Corrallium lub greckiego koralion, czyli nazwy organizmów z podgromady koralowców, które tłumaczymy jako ozdobę mórz. Co prawda wedle innej wersji słowo koral jest pochodną hebrajskiego gord lub arabskiego goral, które oznaczały amulet. Biorąc pod uwagę mistyczne zastosowanie koralowców, jest to wielce prawdopodobne.
• Do najbardziej cenionych należą okazy z gatunku Corallium rubrum (korale szlachetne), pochodzące z basenu Morza Śródziemnego.
• Koralowce, to zwierzęta o wyglądzie roślin, zamieszkują ciepłe wody morskie na głębokości średnio 5 – 300 m. Nazywamy je kamieniami organicznymi, tak jak inne minerały pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, najpopularniejsze wśród nich, to: BURSZTYN i PERŁY.
• Rosną ok. 1mm na 1 rok!!! Więc setki lat zajmuje im utworzenie rozmaitych raf i atoli, stąd też ich wysoka cena i taka popularność w dawnych wiekach.
• Największa rafa koralowa znajduje się u wybrzeży północno – wschodniej Australii, tzw. Wielka Rafa Barierowa i rozciąga się na około 2000 km.
• Rafy koralowe są coraz bardziej zagrożone przez ocieplenie wód, zanieczyszczenia i nadmierne połowy, szacuje się że do 2030 roku zniknie ok 60 % raf!
• Obecnie monopol na obróbkę korali z Morza Śródziemnego posiadają Włosi, z centrami w Neapolu, Rzymie i Genui.
RODZAJE KORALOWCÓW:
• Korale występują w różnych kolorach, zależnie od miejsca pochodzenia:
– Morze Śródziemne ( gł. 50-100 m ) – łososiowe, ciemno różowe – Corallium rubrum.
– Japonia ( gł. 90 – 260 m) – ciemno czerwone tzw. „bycza krew” , posiadają białą, osiową żyłę ( w odróżnieniu od korali tajwańskich).
– Midway – Hawaje ( gł. 400 – 600 m) – jasnoróżowe, czasem z białymi smugami – Corallium secundum.
– Filipiny ( gł. 80 – 200 m) – białe, piankowe, często wypełniane żywicą, wyglądem trochę przypominają pumeks.
– Hawaje, Australia, Karaiby – czarne i złote.
• Czarny koral znany jest jako Akabar lub koral królewski, natomiast niebieski, to Akori. Co ciekawe koralowce czerwone, różowe, białe i niebieskie zbudowane są z węglanu wapnia, tymczasem czarne i złote z koncholiny. Coś Ci już świata? Właśnie z niej wytwarzają się perły 😉
• Interesującym przykładem jest koral fossil (fossil – skamieniały) o beżowo – szarawym odcieniu. Są to skamieniałe fragmenty drobnych organizmów i koralowców, które po oszlifowaniu ukazują wzór niczym złożony z komórek.
• Wszystkie korale mają charakterystyczną strukturę składającą się z kropek lub kreseczek, świadczących o szkieletowej strukturze korali. Skostniałe koralowce naturalnie są chropowate, więc poddaje się je szlifowaniu i polerowaniu aby nabrały blasku. Niejednokrotnie są też lakierowane, szczególnie gdy wcześniej poprawiano ich barwę.
• Korale często są rekonstruowane i barwione na różne kolory, zafarbowana zostaje tylko powierzchnia korala, barwnik zbiera się we wszystkich szczelinach i zagłębieniach. Ze względu na łatwość podrobienia korali straciły one na swojej popularności.
• Jak radzi Elżbieta Dzikowska w książce BIŻUTERIA ŚWIATA, gdy korale staną się matowe, ze względu na kontakt z wysoką temperaturą, kwasami i wilgocią, w celu przywrócenia barwy i blasku należy urządzić im kąpiel w wodzie utlenionej 🙂
WIERZENIA:
Przydałoby się wspomnieć, że w starożytności i kolejnych wiekach nie rozumiano, jak powstaje i czym w zasadzie jest koral. W czasach antycznych brano go za roślinę, której liście opadały na dno morza, gdy się zestarzała. Następnie same konary wypływały na brzeg lądu i wysychały od wiatru i słońca. W średniowieczu snuto opowieści o koralowych lasach na dnie morza i przypisywano im właściwości zarówno roślin, zwierząt, jak i minerałów.
• Interesująco o powstaniu koralu wspominał Owidiusz, który przypisał jego powstanie krwi zabitej przez Perseusza Meduzy. Krople krwi Gorgony spadły na biedną roślinę i przeniknęły ją swoją mocą. Od tej chwili korale kamienieją:
[…] ledwie je powietrze świeżym przejmie tchnieniem,
Ziele w morzu, nad morzem staje się kamieniem.
• Starożytni Rzymianie wierzyli w magiczne i lecznicze właściwości korala śródziemnomorskiego oraz dawali je swoim dzieciom w celu ochrony przed nieszczęściem. Szczególnie zwracano uwagę, aby chłopcy i mężczyźni mieli przy sobie gałązkę koralowca dla ochrony przed urokiem. Podobne funkcje pełniła gałązka zawieszona pod sufitem domostwa.
• W starożytności grecka kolonia Massalia (dzisiejsza Marsylia) eksportowała śródziemnomorski koral do ludów celtyckich w Galii i Germanii, gdzie używano ich do ozdabiania hełmów i broni. Dzięki swej miękkości koral idealnie nadaje się do rzeźbienia.
• W czasach wiktoriańskich dzieci z bogatych domów otrzymywały smoczki wykonane z korala, gdy tylko zaczynały wyżynać się im ząbki.
• Indianie Ameryki Północnej od dawna wytwarzają z korala piękną biżuterię, nieraz łącząc go ze srebrem i turkusami.
• Sporo koralu także w symbolice chrześcijańskiej, ale o tym opowiem we wcześniej wspomnianym wpisie z serii Kronika Biżuterii Dawnej.
MOIM OKIEM I DŁOŃMI
W tym wpisie nie mogło zabraknąć zdjęć biżuterii mojego autorstwa, wszystkie rzecz jasna zawierają w sobie koral. Już miałam napisać, że w większości przypadków korzystałam ze sznurów koralowca, natomiast ostatecznie stwierdzam, że znalazło się też kilka przykładów, gdzie koral odgrywa bardziej znaczącą rolę. Dogrzebałam się nawet do zdjęcia wisiorka, który wykonałam tuż po ukończeniu kursów jubilerskich i podarowałam mamie.
KORALOWA WPADKA
Raz przytrafiła mi się przygoda ze sznurami korali. Zakupiłam przepiękne egzemplarze z myślą o naszyjniku SEKRETY ORIENTU, to ten z żurawiami w karuzeli zdjęć (klik, klik w strzałki i przeglądamy). Dumna byłam z tego naszyjnika, ale przed sprzedażą postanowiłam go wypróbować. W końcu niezbyt często zdarzało mi się wieszać srebrne kompozycje na kamieniach. Jakie szczęście, że podjęłam taką decyzję, gdyż po zdjęciu naszyjnika na szyi pozostała mi jaskrawa, pomarańczowa smuga! Jednocześnie wezbrała we mnie złość i ulga, no bo gdyby to tak klientce się zdarzyło, to bym się spaliła ze wstydu. Pozostało mi poszukać podobnych okazów u innego sprzedawcy i wypróbować je zanim zasupełkowałam sznury z metaloplastyką. Tym razem obeszło się bez podwórkowej łaciny.
Niestety w przypadku koralowców bardzo często zdarzają się okazy podbarwiane, nieraz trudno odróżnić je od naturalnych. Do tego oczywiście występują wersje rekonstruowane, spiekane, łączone żywicą i imitacje, nie mające nic wspólnego z naturą. Pół biedy, jeśli sprzedawca nas o tym poinformuje, gorzej gdy sprzeda nam bubel.
OGRÓD NA DŁONI
Kasia ze Skarbów Natury podarowała mi do oprawy korale rzeźbione w kształt uroczych różyczek… tym samym, dając mi zagwozdkę, cóż też z nich uczynić? Kiedy poznałam listę Kamieni Miesiąca, to pod hasłem koral ukazały mi się motywy morskie, a tu róża! Wybrnęłam z tego pomysłu pierścionkiem. W ramach pracy nad kamieniem lipca – KIANITEM wykonałam pierwszy ażurowy pierścień i obiecałam sobie, że pojawi się ich więcej. Skoro było już niebieskie oczko, to teraz czas na czerwone. Poniżej przedstawiam kilka fotek gotowego pierścienia ułożonych w karuzelę zdjęć.
PIERŚCIEŃ Z KORALEM MOŻESZ ZAKUPIĆ – TUTAJ
CHIŃSKA OPOWIEŚĆ NA DESER
Na sam koniec zostawiłam dla Ciebie niespodziankę od Kasi ze Skarbów Natury. Z podróży do Azji Kasia przywozi nie tylko wspaniałe kamienie, zdjęcia wodospadów i egzotycznego jedzenia, ale także fotografie z wystaw. Hen, hen dawno temu zdarzyło się jej trafić na wspaniałe wystawy z udziałem koralowców, aż mi się oczy zaświeciły gdy je zobaczyłam! Większość zdjęć pochodzi z ekspozycji, która miała miejsce w Taipei, czyli stolicy Tajwanu. Wpadłam na pomysł, aby umieścić je wszystkie w oddzielnym albumie, co by ten post nie nabrał długości tasiemca. Jeśli masz ochotę nacieszyć oczy chińską sztuką i naturalnymi okazami koralowców, to klikaj śmiało w poniższy banerek.
Zauważyłam, że zawsze po szerszym zapoznaniu się z danym kamieniem zaczynam darzyć go większą sympatią, podobnie mam z koralem. Nie wiem, czy po przeczytaniu moich wpisów też dopada Cię to uczucie?
P.S. To pierwszy tekst, w którym dodałam slidery zwane karuzelami zdjęć. Pomyślałam, że będzie mniej przewijania przy tej samej ilości zdjęć. Co sądzisz o tym rozwiązaniu?