Kochały je monarchinie, chociażby Elżbieta I Tudor, ubóstwiały młode dziewczęta i mężatki, choć dla każdej z nich był przeznaczony inny model. Wykorzystywały w tańcu ogniste Hiszpanki, a ich trzepotem przyciągały mężczyzn barokowe damy. Nawet Karl Lagerfeld lubi od czasu do czasu ukryć się za ich cieniem. Tyle stuleci zamkniętych w drobnych przedmiotach używanych od starożytności po XX wiek, kiedy w kulturze zachodniej nadszedł ich kres. Historia wachlarzy czeka na Ciebie z otwartymi „piórami” 🙂
CO WACHLARZE ROBIĄ W KRONICE BIŻUTERII?
Tkanina, papier, kość słoniowa, cekiny… cóż to ma wspólnego ze złotnictwem i biżuterią? Wymienione materiały, to te najczęściej stosowane, jednak powstawały także egzemplarze w całości wykonywane ze srebra! Jeszcze popularniejsze były rączki zdobione złoceniami i inkrustacją (możesz o niej poczytać w jednym z odcinków CIEKAWSKIEGO CZWARTKU), więc jakbym mogła ominąć te wszystkim znane, lecz jednocześnie tajemnicze akcesoria?
Ze względu na ogrom materiału teoretycznego i ilustracyjnego postanowiłam dokonać podziału wpisu, na wachlarze świata zachodniego i wschodniego. Jednak wraz z biegiem słów okazało się, że odcinków o wachlarzach będzie dużo więcej. Pierwotnie, przeczytanie wpisu o okazach z Europy zajmowało około 15 – 20 min! Nie chciałam, abyś padła z wyczerpania i dostała oczopląsu, zatem ten odcinek ukaże się w trzech częściach, a dopiero potem przeniesiemy się na Wschód.
W poniższym artykule odnajdziesz blichtr zachodniego świata, w który wplata się kultura Azji. Powieje ciepłym powietrzem znad Afryki i Basenu Morza Śródziemnego. Natomiast za dwa tygodnie wraz z Portugalczykami dotrzemy nawet do Chin, gdyż nie da się omówić europejskich wachlarzy bez wpływu rzemiosła z tych regionów. W końcu nie na marne był Jedwabny Szlak i morskie podboje.
KILKA SŁÓW O KONSTRUKCJI
Rozkładane, okrągłe, chorągiewki… Wachlarze posiadają różne formy i konstrukcje, choć do najbardziej znanych zalicza się wersja stanowiąca wycinek koła. Wachlarze nie zawsze można było składać, niegdyś nawet nie trzymało się ich we własnych dłoniach, od wachlowania byli wyznaczeni do tego niewolnicy.
Poniższe zdjęcie przedstawia nazwy poszczególnych części wachlarzy, taka mała ściągawka dla Ciebie, bo jeszcze nie raz użyję tych określeń. Udało mi się nawet trafić na opis powstawania wachlarza w XVII wiecznej Francji. Czy uwierzysz, że przy tworzeniu jednego egzemplarza czasem brało udział około 20 osób?! Sama byłam tym faktem zdziwiona i to ogromnie. Każda osoba miała swoje małe zadanie do spełnienia, nieraz stelaż wachlarza powstawał zupełnie gdzie indziej niż pokrycie.
Jeden pracownik ciął materiał (niestety najczęściej kość słoniową), drugi wykrajał kształt piór, inny wycinał wzór, kolejny rzeźbił, jeszcze inny złocił i malował rączkę… Tak przygotowane stelaże hurtowo kupowali właściciele manufaktur produkujących pokrycia. Tam przygotowywano papier, tkaninę albo skóry, cięto, malowano, drukowano, klejono, aż do ostatniego momentu, gdy sklejano obie części. Na sam koniec pozostawało dobranie futerału i myk wachlarz trafiał do domów towarowych, w Paryżu istniał nawet Dom Wachlarzy!
HISTORIA WACHLARZY
STAROŻYTNOŚĆ
Pierwsze wzmianki o wachlarzach odnajdujemy w starożytnym Egipcie, Persji i w Indiach, zachował się nawet egzemplarz pochodzący z 1349 r. p.n.e, znaleziony w grobowcu Tutenchamona. Panowały wtedy wersje wykonane z liści i strusich piór przymocowanych do długiej rączki. Do ich obsługi wyznaczeni byli niewolnicy, ochładzający swoich władców i dostojników. Wachlarze prócz upałów świetnie odganiały także owady 🙂 Wyszukałam dla Ciebie grafiki z XIX wieku, przedstawiające sceny z egipskich płaskorzeźb, na których widać formę jaką przybierały wtedy te akcesoria.
Wachlarze dość szybko stały się symbolem statusu społecznego, również ze względu na swą wartość, było na nie stać tylko możnych. Przynajmniej do pewnego czasu, zanim firmy rozpoczęły masową produkcję w XIX wieku, kiedy to wynaleziono maszyny do cięcia materiałów na stelaże oraz drukowano motywy na pokryciach, zamiast ręcznie je malować.
Pierwsze przykłady w Europie możemy spostrzec już w starożytnej Grecji i Etrurii, tutaj panie same się wachlowały, używając niewielkich egzemplarzy o formie sercowatej. Wachlarze wyplatano z ususzonych liści i gałązek, zwykle osadzano je na krótkiej rączce. Zachowało się sporo ilustracji ukazujących wachlarze, szczególnie na malowanych wazach i rzeźbionych figurkach.
ŚREDNIOWIECZE
Już w średniowiecznych inwentarzach odnotowywano ilość wachlarzy oraz materiały, z których je wykonywano. W tych czasach najpopularniejszymi modelami były:
- na terenie Bizancjum – wachlarz kolisty najprawdopodobniej przejęty z Japonii za pośrednictwem Chin
- natomiast półwysep Apeniński opanował wachlarz chorągiewkowy, który chętnie stosowano także w okresie renesansu na równi z pierzastymi wersjami
Damy z chęcią nosiły mini wachlarze przypięte łańcuszkiem do pasa sukni, natomiast większymi wariacjami wachlowali je służący.
PAPIESKI CEREMONIAŁ
Co ciekawe w okresie wczesnego chrześcijaństwa ze świata świeckiego wachlarze trafiły do obrządku kościelnego i stały się insygniami papieży. Podczas gdy papież zasiadał na tronie stacjonarnym lub był niesiony przez dworzan w lektyce, towarzyszyło mu zawsze dwóch sług trzymających wielkie wachlarze, tzw. flabellum. Były to gigantyczne wachlarze, najczęściej wykonane z pawich i strusich piór, umocowane na długiej rączce obłożonej czerwonym aksamitem i zdobionej kluczami św. Piotra. Jak widać używano ich jeszcze w ceremoniach XX stulecia (ta ilustracja po lewej, to nie obraz a zdjęcie z lat 60′ XX wieku).
Zaciekawiona? W takim razie w następnym odcinku dowiesz się co nieco o wachlarzach używanych od XVI – XVIII wieku, kiedy zapanowała niesłabnąca moda na to akcesorium. Tymczasem zaczynam pakować manatki, aby wyruszyć w nową podróż. Czeka na mnie pewna zielona wyspa! 😀
Bardzo interesujący artykuł! Nie zdawałem sobie sprawy, że historia wachlarzy jest tak bogata i fascynująca. Teraz z pewnością spojrzę na te eleganckie akcesoria zupełnie inaczej. Czekam z niecierpliwością na kolejne części tej historii!
Dziękuję! 😀 powiedziałabym, że jest nawet bogatsza, co rozwijam w jednym z rozdziałów mojej książki „Muzealny Jednorożec”. Co prawda książka jeszcze powstaje, ale dostępne są już kolejne dwa artykuły o wachlarzach, o tutaj: https://sztukkilka.pl/tag/wachlarz/ 🙂