Od czasu do czasu ktoś chwali moje zdjęcia produktowe, kilka osób pytało także jak osiągnąć taki efekt? Zawsze czuję się lekko speszona tymi opiniami, bo jak głosi dzisiejszy tytuł, w temacie fotografii jestem laikiem. W zasadzie większość twórców samodzielnie fotografuje swoje prace, a początki w tej dziedzinie bywają trudne. Przyszło mi do głowy, że podzielę się z Tobą moimi doświadczeniami w tym zakresie, dlatego stworzyłam dla Ciebie cykl – Fotografia produktowa oczami laika 🙂
PO PIERWSZE PRAKTYKA!
PO DRUGIE – OBRÓBKA GRAFICZNA!
Tak moja droga, to nie jest tak, że zrobię zdjęcie i wszystko jest już gotowe do publikacji, w większości przypadków fotografie trzeba także obrobić w programie graficznym. Nie musi być to Adobe Photoshop, jest wiele łatwiejszych i darmowych programów, dobrych na początek 🙂 Jako, że temat graficznej pracy ze zdjęciami jest dość obszerny, postanowiłam zrobić o tym oddzielny post. Pokażę w nim najbardziej potrzebne funkcje oraz moje zdjęcia przed i po obróbce 😀 Nigdy wcześniej nie publikowane! Hehe, taka gratka 😀
ZDJĘCIE PRODUKTOWE A PACKSHOT?
Wróćmy jednak do głównego tematu, na początku chciałabym rozwiać pewne wątpliwości terminologiczne. Zdjęcie produktowe, to takie na którym jest przedstawiony produkt, ale dozwolone są też inne elementy uzupełniające kompozycję. Packshoty, to zdjęcia produktu na jednolitym, białym tle, bez zbędnych dodatków. Mogą to być także zdjęcia 360°, czyli sekwencja zdjęć połączona w jeden GIF (zwykle przedmiot obraca się właśnie o 360°). Takie zdjęcia często wymagane są przy publikacjach drukowanych lub w galeriach internetowych. Oczywiście moja definicja jest trochę spłycona i jest to najprostsze, i najpopularniejsze użycie tych pojęć. Podsumowując, każdy packshot jest zdjęciem produktowym, natomiast w drugą stronę ta zasada nie obowiązuje. Zdjęcia powyżej przedstawiają oba przypadki: po lewej zdjęcie produktowe, po prawej packshot.
WIELKA PIĄTKA – czyli o czym warto pamiętać
Już czuję w kościach, że mój post podzieli się na kilka sztuk, a może jeszcze więcej? To akurat będzie zależało także od Ciebie, czy zechcesz zadać mi jakieś pytania, które zainspirują mnie do dalszego pisania? Poniżej wymieniłam najważniejsze (według mnie) elementy potrzebne by zacząć fotografować, teraz tylko troszkę o nich napomnę, a w następnych częściach rozwinę każdy z działów (kolejność dowolna :)).
1. Tło fotograficzne
Czyste i przejrzyste, bez zbędnych wzorów odwracających uwagę od produktu, czyli co za dużo to nie zdrowo. Na początku wystrzegaj się ciemnego i czarnego tła, dlaczego? Biel jest kolorem odbijającym światło, natomiast czerń je „wchłania”, przez co barwy wychodzą blade a zdjęcia niewyraźne jeśli nie posiadasz odpowiedniego sprzętu. Nota bene, tak z historyczno – sztucznego punktu widzenia – biel i czerń nie są uznawane za kolory, w zasadzie jest to ich brak… 🙂 czy widziałaś kiedyś biel i czerń w kole barw?
2. Oświetlenie do zdjęć produktowych
Bez niego ani rusz! Przy fotografii potrzebujesz bardzo dużo światła, ale nie wystarczy poznosić wszystkie lampki do pokoju i odpalić. Ważny jest też kolor tego światła, musi być zimny (ale nie niebieskawy) i jak najbardziej zbliżony do dziennego. W sprzedaży dostępne są specjalne żarówki z dużą ilością kelwinów (przyda się kilka tysięcy… kelwinów nie żarówek 🙂 Istotne też jest ustawienie świateł, jednostronność jest niedozwolona, no chyba, że w ten sposób chcesz uzyskać konkretny efekt!
3. Sprzęt fotograficzny
Czyli aparat, bez niego to już w ogóle nic nie zdziałasz. Postaram się pokazać efekty osiągane różnymi aparatami, czyli to samo ustawienie / produkt i światło, a inny sprzęt, myślę że może to być ciekawy eksperyment 🙂 przydatny większej ilości osób. No i przekonasz się, czy tak naprawdę zwykłą cyfrówką jesteś w stanie coś zdziałać?
4. Dodatki fotograficzne
Wszystko, to co oferują Ci sklepy dla fotografów…ale czy rzeczywiście jest to Tobie niezbędne? Statywy, blendy, parasolki, stoły fotograficzne, namioty bezcieniowe, specjalne tła, lampy błyskowe etc…
5. Obróbka graficzna zdjęć
Jak już wspomniałam tego też musisz się troszkę poduczyć, na szczęście powstaje coraz więcej edytorów internetowych, które również Ci przedstawię.
6. CIERPLIWOŚĆ
To taki punkt gratis, bez którego nie ma co zaczynać 😀
SPORO, PRAWDA?
Mogę Cię jednak pocieszyć, tego wszystkiego nauczyłam się sama, nigdy nie chodziłam na kursy grafiki czy fotografii. Zatem ten świat, również przed Tobą stoi otworem 🙂 A teraz mogę się tylko modlić, że nie przeczyta tego jakiś profesjonalista, który załamie się na sam widok moich zdjęć… może chociaż biżuteria przypadnie mu do gustu 😀
Cierpliwość to jest to, czego brakuje mi jeśli chodzi o zdjęcia produktowe 😉
Niestety bez niej ani rusz i można łatwo się zniechęcić 🙂
Świetny pomysł na ten cykl. Będę zaglądać, bo jako bardzo początkujacy fotograf jestem ciekawa sekretów fotograficznych innych ludzi 🙂
Dzięki! Czasem więcej możemy się dowiedzieć z blogów niż z płatnych kursów, chociaż i tak najwięcej wiedzy przynoszą nam własne doświadczenia i mnóstwo ćwiczeń 😀
Bardzo mi się podoba, że podkreśliłaś różnicę między zdjęciami produktowymi a packshotami! Strasznie rzadko ktoś o tym mówi. A cierpliwość? Faktycznie bez tego się nie zaczyna, bo skończy się, nim się na dobre zacznie 😉 Nie da się nauczyć dobrej fotografii w pięć minut, ale jaka to satysfakcja, gdy porównuje się swoje obecne zdjęcia do tych sprzed roku czy dwóch! 😀
A nowy cykl zaczynaj, bo bardzo przyjemnie się to czyta! 🙂
Zgadzam się w pełni! 🙂
Dzięki wielkie! 😀 też zauważyłam, że rzadko oddziela się packshoty od zdjęć produktowych, a wiele osób ma problem z odróżnieniem. Czasem jak patrzę na moje dawne zdjęcia, to aż strach się bać, takie były okropne, za to widzę rozwój 🙂
Bardzo ciekawy artykuł. Dzięki
Dziękuję za celne wskazówki. Na pewno ułatwią mi przygodę z fotografią 🙂