Wieczór w granatowym swym płaszczu gwiazdy już pozapalał. Z kątów wyłażą zrudziałe smutki, a my gramy na swych gitarach… Znasz tę piosenkę? Niewiele mi w głowie z niej pozostało. W końcu uczyłam się tych słów, gdy miałam 9 lat, a trochę wiosen od tego momentu minęło. Zawsze, kiedy padnie słowo „wieczór” włącza mi się trybik, powtarzający te zdania. Tym razem winowajcą jest tytuł nowego naszyjnika z ceramiką krystaliczną i hematytami: W objęciach wieczoru. Wykonałam go w ramach inspiracji w KONKURSIE KAMIEŃ MIESIĄCA 2018, w którym w marcu króluje HEMATYT.
W OBJĘCIACH WIECZORU
Ledwie zazielenione gałązki, skąpane w świetle zachodzącego słońca. To już ten moment, gdy czerwień promieni łączy się z granatem nocnego nieba i powstaje ta wspaniała fioletowa łuna. Tak wpadłam na pomysł tytułu dla tego naszyjnika, było blisko a w ogóle by nie powstał! Początkowo umyśliłam sobie z hematytem coś zupełnie innego. Miał to być naszyjnik rozbudowany, pełen zawijasów i wachlarzowatych form zaczerpniętych z pewnej roślinki, jednak posiadane przeze mnie sznury były do niego trochę za delikatne.
W drugim podejściu już miałam wziąć się za hematytową łezkę i zrobić z niej spinkę do szala, ale zaczęłam zastanawiać się, czy aby na pewno mam do czynienia z hematytem? Może, to jednak tytanizowany kwarc, tak dawno zakupiłam ten kamyczek, że już mi pamięć za szwankowała. No i coś mnie dręczyło, że to nie jest projekt na teraz. Zatem siadłam jeszcze raz do szkicownika, chwyciłam fioletowe sznury ze Skarbów Natury i zdecydowałam, że czas na uderzenie koloru! Intensywna zieleń ceramiki krystalicznej idealnie zgrała się z kamieniami.
CERAMIKĄ KRYSTALICZNĄ STOI TEN ROK
Jeśli uważnie śledzisz moje poczynania na FACEBOOKU / INSTAGRAMIE lub od czasu do czasu zaglądasz do GALERII na tej stronie, to wiesz, że w tym roku z ceramiką krystaliczną jest mi po drodze. Czy ja Ci w ogóle wytłumaczyłam kiedyś, czym jest owa ceramika? Coś mi się wydaje, że wpis o tej tematyce pozostał na starym blogu. Będę musiała to nadrobić, skoro postawiłam sobie za cel oprawienie sporej ilości tych cudownych kaboszonów, które robi dla mnie małżonek
Co ja tu się będę rozpisywać, CZAS NA FILM! Dwa dni pracy udało mi się skomasować w 6 minut i 16 sekund! Z jednej stony pomyślałam, że to dużo (np. na standardy FB). Z drugiej, że na YouTube odnajdziesz filmy z procesu, trwające po kilkadziesiąt minut! Mam nadzieję, że poświęcisz jeszcze kilka chwil, aby podejrzeć mnie przy pracy 🙂
WIOSNA, WIOSNA, ACH TO TY?
Chciałabym już móc tak zaśpiewać, jednak jak na razie śnieg i mróz nie dają za wygraną. Mimo to, postanowiłam nadać zdjęciom naszyjnika lekko wiosennego wyglądu, czyli kolejne zabawy ze stylizowanymi kompozycjami. Poznajesz te małe żółte kwiatki na jednym ze zdjęć? Ostatnio posłużyły mi jako tło do LAZUROWYCH ORCHIDEI, które również doczekały się filmu z procesu twórczego.
Naszyjnik jest dostępny TUTAJ
Jak widzisz oprócz ceramiki nadal królują u mnie ażury, nawet spodnią stronę wisiora postanowiłam, co nieco przyozdobić piórko – listkami. Niby to tylko drobiazgi, jednak coraz bardziej lubię nachylić się nad takimi detalami, o których będzie wiedzieć tylko właścicielka naszyjnika 🙂
Późno już, a kociaki nadal szaleją! Czas przedstawić Ci nasze małe dziewczynki, dwie koteczki: Tosię i Misię, które przygarnęliśmy 14 lutego. To takie nasze Walentynki!