Minęły niemal trzy lata od ostatniego mojego wpisu z cyklu KRONIKA BIŻUTERII DAWNEJ, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że aż tyle! Jednak dziś w około walentynkowym terminie wracam do Ciebie z tematem dotyczącym historycznych skarbów, a konkretnie biżuterii miłosnej i sentymentalnej.
Na początek spytam: cóż się kryje w twym portfelu? Spokojnie, nie chcę wyciągnąć od Ciebie pinu do karty płatniczej ani danych z dowodu 😉 Ciekawi mnie tylko, czy wśród monet, starych wizytówek i kuponów z ulubionej kawiarni zaplątało się zdjęcie najbliższej Ci osoby? Wiele lat temu w pewnym teście na osobowość wyszło mi, że mam naturę sentymentalną, może i Ty nosisz w sobie tą nutkę? Jeśli ciągnie Cię do wspomnień i chętnie pielęgnujesz drobiazgi związane z ważnymi dla Ciebie wydarzeniami i miejscami, to dzisiejszy temat powinien przypaść ci do gustu.

Czy zastanawiałaś się kiedyś, co by było, gdyby fotografia nie opanowała naszego postrzegania świata? Jak poradziłabyś sobie w trakcie rozłąki z lubym, cóż by go mogło sercu przypominać? Z takimi dylematami radziły sobie damy sprzed wieków, a także wielu dżentelmenów, gdyż dopiero od XVI stulecia kobiety noszą więcej biżuterii niż mężczyźni. Z ratunkiem przybywało im całe grono złotników z ogromną ilością pomysłów, a i sami zleceniodawcy nie próżnowali.
BIŻUTERIA MIŁOSNA I SENTYMENTALNA
Ach te sentymenty! Odstawmy je na bok, a może lepiej zawieśmy na szyi? Czy wiesz, że spersonalizowana biżuteria, nie jest wymysłem naszych czasów? Można wręcz rzec, że jest ponadczasowa, gdyż jeśli chcemy odnaleźć jej początki musimy sięgnąć aż do rycerskich obyczajów średniowiecza i dworskiej kultury Europy. Tak, już wtedy powstawały dzieła niosące w sobie więzy uczuciowe, czy osobiste znaki. W klejnotach upamiętniano chwile i ważne daty, często zawierały ukryte przesłania, które były oczywiste tylko dla wtajemniczonych.
Na początku XVI stulecia powstał nawet zbiór symbolicznych instrukcji które później przez wieki powtarzano, przy tworzeniu osobistej biżuterii. Takie ozdoby miewały formę portretów zamkniętych w medalionach. Wręczano je najbliższej sercu osobie, a po przez noszenie stawały się gwarancją uczucia i wierności. Niekiedy zamiast wizerunku wystarczały inicjały, z czasem wprowadzono motywy antyczne, chociażby przedstawienie Wenus i Marsa. Lubowano się także we wszelkiego rodzaju figuralnych rebusach.
biżuteria sentymentalna
CO KRYJE OKO MIŁOŚCI?
W drugiej połowie XVIII wieku niejeden obywatel z klas wyższych nosił ozdoby, na których widniały wypisane imiona oraz daty dotyczące najbliższych. Swego czasu bardzo chodliwe stały się broszki i pierścienie z przedstawieniem oka, a także z profilem współmałżonka. Klejnoty z wyobrażeniem oka były uznawane za bardziej emocjonalne. Postrzegano je jako zwierciadło duszy, wręcz określano tego typu biżuterię, jako „oko miłości”.
Wiele przedstawień malarskich klejnotów możemy odnaleźć na obrazach z epoki. Portretowani bohaterowie często przytrzymują wizerunek bliskiej osoby, by jeszcze bardziej podkreślić swoje uczucia. Popularnością cieszyły się także motywy z węzłami, gołąbkami czy splecionymi dłońmi. Oddzielny temat stanowił wizerunek serca, ale o nim mogłabym napisać cały elaborat 🙂 więc może w przyszłości poświęcę mu oddzielny wpis.


PUKIEL WŁOSÓW NA WIECZNĄ PAMIĄTKĘ
Zapewne nie raz słyszałaś o romantycznych historiach i nieszczęśliwych miłościach, gdzie główny bohater ukrywał w wisiorku pukiel włosów swej wybranki. Ten motyw możesz odnaleźć chociażby w filmie „Futro: portret wyobrażony Diane Arbus” z Nicole Kidman. Praktyka zamykania w biżuterii włosów jest znana od XVII wieku. Choć już w jednej z najstarszych legend miłosnych, spisanej w XII wieku – Dzieje Tristana i Izoldy, znajdziemy motyw kosmyków noszonych przez adoratora.
Częstokroć nie były to tylko loki włożone do sekretnika lecz misternie zaplecione ornamenty, zakryte przezroczystym kryształem lub szkłem.
Biżuteria wykorzystująca włosy stała się jeszcze bardziej popularna w pierwszej połowie XIX stulecia. Wtedy zaczęto wplatać je we wszelkiego typu ozdoby, jak kolczyki, bransoletki i zegarki.
Akcesoria te nie miały jedynie znaczenia pamiątkowego, stanowiły także wyraz miłości i sympatii. Natomiast samo tworzenie kompozycji z włosów stało się popularnych hobby. Wśród młodych zamożnych dam krążyły poradniki pomocne przy wytwarzaniu ozdób w warunkach domowych.

MAGICZNA MOC WŁOSÓW
Skąd w ogóle wziął się pomysł, żeby wykorzystać akurat włosy? I tu znów zadam Ci pytanie: jak postrzegasz swoje kłaczki, czy przypadkiem poświęcasz im sporo czasu? Nie od dziś włosom przypisuje się magiczną moc i upatruje w nich sił życiowych. Oto kilka ciekawostek z tej materii:
- Pamiętasz biblijnego Samsona? Jak stracił swoją ponadludzką siłę, gdy Dalila podstępem doprowadziła do ścięcia jego włosów?
- Nie raz stawały się motywem w malarstwie. Chociażby dla przykładu rude, eteryczne dziewczęta u Edwarda Munch’a, czy secesyjnie zaplątane fryzury kobiet Alfonsa Muchy.
- W cesarskiej Rosji istniał dość osobliwy zwyczaj z wykorzystaniem włosów, zwany ubiorem miłości. W domu carycy Marii Fiodorowny przygotowywano misterne dekoracje fryzur, w które wplatano miniaturowe portrety członków rodziny ozdabiane włosami osób związanych ze sobą więzami miłości.
SYMBOLIKA UKRYTA MIĘDZY WIERSZAMI
Biżuteria miłosna nie zawsze wprost sugerowała intencje noszącego. W czasach, gdy w literaturze królował pełen uczuć i emocji romantyzm, modna stała się biżuteria z zakodowanymi wiadomościami.
Do jej tworzenia jubilerzy stosowali klejnoty, które układali w odpowiedniej kolejności. I tak ozdoby wysadzano kolejno: rubinami, szmaragdami, granatami, ametystami, ponownie rubinami i diamentami, a pierwsze litery angielskich nazw owych kamieni składały się na słowo REGARD, czyli szacunek[1]. Biżuteria stała się osobistą ozdobą, a nie tylko wyrazem bogactwa, co szczególnie podkreślali artyści secesyjni.

Takie podejście panuje także i dzisiaj. Czyż czasem nie jesteśmy bardziej przywiązane do biżuterii nie cennej ze względu na kruszec, lecz osobę darującego? Przyznaj się, czy masz w szkatułce jakiś drobiazg, sprzed wielu lat, który przywołuje miłe wspomnienia, zapachy, smaki… ja mam i to nie jeden 🙂
Ściskam Cię mocno
Marta
P.S. Zapomniałam o jednej rzeczy. Jeśli pierwszy raz stykasz się z tego typu biżuterią możesz mieć mieszane uczucia, co do stosowania ludzkich włosów. Muszę w tym miejscu podkreślić, że przed XX stuleciem ich postrzeganie było zupełnie inne. Kojarzyło się z bliskimi osobami, było wyrazem uczuć. Włosy należały do domowników, a przedmioty często wykonywały kobiety mieszkające w danym domostwie, splatając włosy córek, matek i babć.
Dopiero wydarzenia II Wojny Światowej sprawiły, że wykorzystanie włosów budzi nasz bunt oraz niesmak. Ewentualnie dopuszczamy skrycie dziecięcego kosmyka w sekretniku, który będzie je chronił przed nieproszonym wzrokiem.
[1] ruby, emerald, garnet, amethyst, ruby, diamond = REGARD
Niepodpisane zdjęcia pochodzą z domen publicznych: Wikipedia i zbiorów Victoria& Albert Museum w Londynie 🙂
Dodaj komentarz