Już myślałam, że wpis o KWARCACH będzie ostatnim w tym roku, na szczęście okazało się, że czasu i chęci starczy mi jeszcze na obiecany wpis o książce: Art Nouveau Fashion autorstwa Clare Rose. Wspominałam o niej przy okazji prezentacji kolekcji kolczyków KOMOREBI, to właśnie ona posłużyła mi za inspiracje przy ich tworzeniu. Jednakże nim zajmę się głównym tematem muszę przemycić tu trochę dziegciu…

WYKSZTAŁCONY ANALFABETYZM

Dosłownie chwilę przed rozpoczęciem pisania trafiłam na artykuł z przemówieniem reżysera teatralnego Krzysztofa Warlikowskiego, które wygłosił z okazji wręczenia Prix du livre européen (Europejska Nagroda Książkowa). Czekał w nim na mnie wielki puchar goryczy, niepokoju i niedowierzania. Ogólnie rzecz ujmując w przemówieniu poruszono problem oddziaływania sztuki na społeczeństwo oraz obniżenia standardów zarówno samych twórców, jak i odbiorców. Szczególnie przerażające są statystyki odnośnie czytania ze zrozumieniem i w ogóle sięgania po książki. Czy to rzeczywiście możliwe, że około 25% naszych współobywateli nie posiada w domu choćby jednej książki? A może zabrakło tam przecinka i mowa o 2,5 %? Niestety dalsze wyliczenia są jeszcze bardziej zatrważające, bo jak możliwe jest, że po zakończeniu szkoły podstawowej nie umie czytać co 10 osoba?

Dlatego z jeszcze większą motywacją postanowiłam w Nowym Roku przybliżać Ci książki z dziedziny biżuterii i rzemiosła. Może przypadkiem trafi tu także ktoś, kogo do tej pory nie interesowały takie periodyki i kto wie, co stanie się dalej…

Wcześniej wspomniany artykuł odnajdziesz TUTAJ. Polecam Ci go gorąco!

 Art Nouveau Fashion, Clare Rose, recenzja książki, książka o secesji, książka o modzie, księgozbiór jubilera, blog o biżuterii, marta norenberg, sztuk kilka, biżuteria secesyjna, dawna biżuteria, sztuka secesji
KSIĘGOZBIÓR JUBILERA

Takie miałam wielkie założenia, wybujałe plany i wizje! No i spełzło na niczym. Kiedy wpadłam na pomysł dzielenia się z Tobą zawartością mojego księgozbioru było gorące lato… i to nie tegoroczne. Zaczęłam z werwą, ale po dwóch wpisach cykl KSIĘGOZBIÓR JUBILERA musiał czekać ponad rok, abym go ruszyła. Jedyny puls jest taki, że moja kolekcja albumów z tej dziedziny mocno się rozrosła i przekroczyła już 150 egzemplarzy!!! Nawet zmobilizowałam się do stworzenia tabelki w Excelu, żeby łatwiej się w tym wszystkim zorientować. Drugi powód był bardziej prozaiczny, małżonek nie wiedział, co jeszcze może mi sprezentować, a co już mam 😀

Chociaż nie posiadam jeszcze listy z planami na Nowy Rok, to wiem, że jednym z nich będzie rozwinięcie tego działu na blogu. Osobiście przy poszukiwaniu książek bardzo brakuje mi dokładniejszych opisów i zdjęć z ich wnętrza!!! Cóż mi po okładce, jak nie wiem nawet czy to cieniutki periodyk z kilkoma zdaniami, czy może ukryty skarb z ogromem fotografii i wiedzą tajemną. Sprawa szczególnie komplikuje się, gdy taką książeczkę zamawiam z zagranicy. Znasz ten ból? Zatem mam nadzieję, że cieszy Cię moje postanowienie!

Art Nouveau Fashion, Clare Rose, recenzja książki, książka o secesji, książka o modzie, księgozbiór jubilera, blog o biżuterii, marta norenberg, sztuk kilka, biżuteria secesyjna, dawna biżuteria, sztuka secesji

ART NOUVEAU FASHION – CLARE ROSE

Na początek trochę suchych faktów:

  1. Tytuł – Art Nouveau Fashion
  2. Autor – Clare Rose
  3. Rok wydania – 2014
  4. Ilość stron – 144
  5. Ilustracje – piękne, wyraziste i kolorowe
  6. Język – angielski
  7. Rozmiar – 22.0 x 27.0 cm
  8. Wydawnictwo – V&A Publishing (czyli dzieciątko Victoria & Albert Museum)

Przy okazji muszę wspomnieć o tym wydawnictwie i witrynie Victoria & Albert Museum. Niestety o samym muzeum jeszcze nic nie mogę powiedzieć, gdyż nie zwiedziłam jego murów, ale nic straconego! Z pewnością jest to jedno z tych miejsc, które muszę odwiedzić i to nie na jeden raz. Wracając do wydawnictwa V&A, mam już kilka książek opublikowanych przez nich i jestem z nich bardzo zadowolona. Zarówno oprawa graficzna, poruszane tematy i zawarte w nich informacje są ciekawe i napisane przystępnym językiem, ale nie banalnym. Nawet przy moim kulawym angielskim jakoś sobie radzę 😉

Natomiast na stronie Muzeum odnajdziesz zdigitalizowane zbiory, w większości są to bardzo dobrej jakości fotografie + szczegółowe opisy. To właśnie z tej witryny pochodzi wilcza część zdjęć użytych przeze mnie w postach dotyczących biżuterii historycznej. Co najważniejsze umieszczenie ich jest całkowicie legalne, gdyż Muzeum na to pozwala, jedyne co trzeba spełnić, to zaznaczyć skąd owe fotografie pochodzą.

Art Nouveau Fashion, Clare Rose, recenzja książki, książka o secesji, książka o modzie, księgozbiór jubilera, blog o biżuterii, marta norenberg, sztuk kilka, biżuteria secesyjna, dawna biżuteria, sztuka secesji

A WE WNĘTRZU CZEKA NA CIEBIE…

Nie chciałabym streszczać tutaj książki, dlatego tylko punktowo zaznaczę cóż jest w jej wnętrzu w warstwie słownej, podczas gdy zdjęcia ukażą Ci stronę wizualną.

  • Krótki zarys epoki, dla tych co już zapomnieli, co działo się w sztuce Secesji: docenienie pracy ludzkich rąk zaraz obok produkcji seryjnej, integracja wielu sztuk, a wszystko splątane w wicie roślinne i włosy eterycznych Dam.
  • Co w modzie piszczy? Paryskie domy mody, twórczość Paula Poiret’a, co nieco o panu imieniem: Charles Frederick Worth, czyli o ojcu mody haute couture oraz innych twórcach mody tej epoki.
  • Biżuteria i akcesoria secesyjne, coś co przyciąga mnie nie od dziś. Projekty Alfonsa Muchy, Rene Lalique’a, firmy Tiffany & Co… no i nowatorskie podejście – wywyższenie jakości projektu i wykonania nad wartościowe materiały.
  • Jak tą modę promowano, czyli obszerny dział o reklamach, czasopismach i plakatach z epoki.
  • „Celebryci” dawnych czasów, czyli jak znane osobistości pomagały w rozpropagowaniu mody Art Nouveau.
  • Ludzie kształtują modę, a moda kształtuje ludzi. Ciekawy rozdział o tym, jak formowano damskie i męskie sylwetki. Gorsety, ażurowe pończochy, odsłonięte ramiona, a także boom na rowery i aktywność sportową.
  • Klimta znamy głównie z malarstwa, Alfonsa Muchę, jako plakacistę, a Charles’a Mackintosha z projektów mebli, jednakże mieli oni duży wpływ także na branżę modową.
  • Na sam koniec autorka pokusiła się o zebranie przykładów prac / strojów z XX wieku inspirowanych stylem Art Nouveau.
  • To wszystko podparte bogatą bibliografią + indeks słów, ułatwiający poszukiwania konkretnych tematów.
art_4
art_5
art_6
art_7
previous arrow
next arrow
EDIT – W MOJEJ OPINII

W komentarzu pojawiła się prośba, abym trochę szerzej wypowiedziała swoje zdanie na temat tego wydania. Zatem szybciutko odnoszę się do niej i uzupełniam ten brak. W tym wypadku również postanowiłam wypisać wszystko w punktach 🙂

  1. Opracowanie tematu – jest to publikacja popularnonaukowa pisana przystępnym językiem, więc poradzi sobie z nią nawet laik w dziedzinie historii sztuki i mody. Autorka nie skupia się tylko na samych strojach, ale umieszcza je w kontekście epoki, opowiada o twórcach / pionierach i popularyzatorach owej mody, co bardzo mi się podoba. Jednakże, jeśli ktoś szuka konkretów, jak owe kreacje były krojone i praktycznych porad, to tutaj ich nie znajdzie.
  2. Ilustracje – po pierwsze i najważniejsze, jakość fotografii jest bardzo wysoka, co sobie cenię, dodatkowo wielu z przedstawionych prac wcześniej nie znałam. Podkreślenia wymaga fakt, że większość artefaktów zawartych w albumie pochodzi ze zbiorów Victoria & Albert Museum. Są wśród nich oryginalne stroje, fotografie z epoki, szkice sukni, a także ozdoby. Oczywiście znajdą się tu także sztandarowe dzieła, jak plakat Alfonsa Muchy czy litografia The Peacock Skirt Aubrey Beardsleya, widoczna poniżej.
  3. Koszt – jeśli dobrze pamiętam, to nabyłam nowy egzemplarz za około 100 zł. Naturalnie polecam poszukiwanie używanych okazów, czasem udaje się wyłowić prawdziwe perełki za nieduże kwoty 🙂

ZADANIE DLA CIEBIE

Nie ma to tamto, że ja tu sobie klikam i nie wiem, czy Ci odpowiada taka formuła? Dlatego mam wielką prośbę, daj mi znać w komentarzu, czy wpis o Art Nouveau Fashion podoba Ci się, a może nie? Czy czegoś Ci zabrakło lub było w nadmiarze? Jakbyś jeszcze podpowiedziała z jakiej dziedziny lub epoki wziąć kolejną pozycję, to byłabym wniebowzięta!

P.S. Jedyne co mi się nie podoba w tej książce, to brak wyjustowania tekstu 😉

Pozdrawiam ciepło
Marta 🙂